Brytyjski wywiad: Rosji kończą się zapasy i amunicja
BBC dotarło do fragmentów przemówienia, które Fleming wygłosi w Royal United Services Institute (RUSI) w Londynie. – Wiemy, a rosyjscy dowódcy na miejscu też wiedzą, że ich zapasy i amunicja się kończą – powie szef GCHQ (Centrala Łączności Rządowej).
Według niego, mobilizacja więźniów i niedoświadczonych mężczyzn w Rosji świadczy o "rozpaczliwej sytuacji". W dodatku, prezydent Władimir Putin jest "izolowany i popełnia błędy".
Zdaniem Flaminga Rosjanie już widzą, jak bardzo Putin źle ocenił sytuację.
– Uciekają z poboru, zdając sobie sprawę, że nie mogą już podróżować. Wiedzą, że ich dostęp do nowoczesnych technologii i wpływów zewnętrznych będzie drastycznie ograniczony – powie szef brytyjskiej tajnej służby.
Mobilizacja w Rosji. Putin podpisał dekret
21 września Putin ogłosił częściową mobilizację wojskową – oficjalnie z powodu konieczności "wyzwolenia" czterech południowo-wschodnich obwodów Ukrainy oraz rosnącym, zdaniem rosyjskich władz, zagrożeniem ze strony państw Zachodu.
Zgodnie z dekretem Putina, mobilizacji ma podlegać ok. 300 tys. osób pozostających w rezerwie, które wcześniej miały doświadczenie służby w rosyjskich Siłach Zbrojnych. Według rosyjskich mediów niezależnych, powołanie do wojska może otrzymać nie 300 tys., lecz nawet milion osób, głównie z azjatyckich części Federacji Rosyjskiej.
5 października minister obrony Rosji Siergiej Szojgu poinformował, że w ciągu dwóch tygodni od ogłoszenia mobilizacji do rosyjskiej armii wcielono 200 tys. mężczyzn. "The Moscow Times" zwraca uwagę, że liczba podana przez Szojgu wciąż jest o 100 tys. niższa od deklarowanego przez Moskwę celu mobilizacji 300 tys. rezerwistów.
Rosyjski "Forbes", powołując się na źródła na Kremlu, podał, że od momentu ogłoszenia przez Putina mobilizacji z Rosji wyjechało aż 700 tys. mężczyzn w wieku poborowym i członków ich rodzin – głównie do sąsiednich krajów na Kaukazie Południowym i w Azji Środkowej.